aaa4 |
Wysłany: Czw 15:52, 15 Lut 2018 Temat postu: fora |
|
-Zawsze kogos znajdziesz. - Johann skinal w kierunku grubego podoficera w nieco sfatygowanym mundurze, ktory dwa stoliki dalej zaczynal dzien od pokaznego sznapsa i malej pajdy chleba.
-O nie, nie o tej godzinie, jak pragne pedicure ursynów
zdrowia. - Kinau sie skrzywil. - Przepisy miejskie stanowczo tego zabraniaja. Bo i co dobrego moze z tego wyniknac? Zaczne pic z samego rana, to wieczorem skoncze jako jakis rewolucjonista, przemawiajac.
-Zauwazylem, ze z zapadnieciem ciemnosci twoje skrupuly wyraznie slabna, rosnie za to sklonnosc do zmyslania rozmaitych historii, zwlaszcza zza stolu pelnego oproznionych kufli.
-Przypadlosc zawodowa.
-Moze, ale wokol zaraz zapada cisza i wszyscy jakos nieruchomieja.
Kinau wzruszyl ramionami.
-Spia.
Znow zawyla syrena, dlugo i natarczywie. Johann mial wrazenie, ze zabrzmiala zupelnie inaczej niz typowe sygnaly, ktore frachtowce wymienialy na redzie.
-Slyszales? - Odlozyl widelec. - Cos sie dzieje?
Kinau akurat wyjal kajet, ktory zawsze ze soba nosil, i kartkowal go z namaszczeniem, krecac w palcach ogryzkiem olowka.
-Tak. Bucza sobie. Lubia to robic, zwlaszcza kiedy wchodza albo odchodza z redy wczesnym rankiem.
-Nie, to inny dzwiek. Nizszy.
-Nizsze buczenie? - Georg uniosl brew.
W tunelach bramy portowej zaczal narastac jednostajny zgielk, ktory szybko zmienil sie w wyrazniejsze dudnienie dziesiatek podkutych butow, w rownym marszu lomoczacych o bruk. Brzmialo jak poczatek jakiejs parady, ale nie slyszeli, zeby jakas na dzisiaj zaplanowano, a komendant miasta nie omieszkalby sie wczesniej kapsuła do floatingu
pochwalic. Johann i Georg obrocili sie na krzeslach i wlepili wzrok w strone, z ktorej dobiegal halas. Takie zamieszanie moglo oznaczac wszystko, zwlaszcza to co najgorsze - na przyklad nagla mobilizacje i polaczone z nia skasowanie wszystkich przepustek wydanych na obszar Wilhelmshaven.
Z terenu portu wynurzyl sie rowny szpaler marynarzy ze spieszonych batalionow - kolu |
|